|
|
|
Powiat Kępiński |
Gmina Kępno
|
Gmina Baranów
|
Gmina Bralin
|
Gmina Łęka Opatowska
|
Gmina Perzów
|
Gmina Rychtal
|
Gmina Trzcinica
|
|
|
|
„Monografia Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kępnie”
|
|
Wydawca: "Pismak" spółka z o.o.
Wydawnictwo "Tygodnika Kępińskiego"
Historia z tamtego wczoraj przewodnikiem po obecnym dziś
„Wspomnienie z tamtego wczoraj”, bo taki tytuł nosi wydawnictwo, to tekst,
w którym istotne znaczenie odgrywa kompozycyjny układ rozdziałów.
Struktura monografii ma na celu zaakcentowanie dwutorowości historii
Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kępnie. Dzieje placówki tworzą
bowiem dwa - tak samo ważne - rodowody genealogiczne. Stanowią je losy dwóch
równolegle rozwijających się szkół, których początek wiąże się z powstaniem w 1920 roku
(reaktywowanej po II wojnie światowej 15 września 1945 r.) Dokształcającej Szkoły Zawodowej
i funkcjonującej od 17 września 1945 roku Prywatnej Miejskiej Koedukacyjnej Szkoły
Przysposobienia Handlowego. Historia nie szczędziła tym placówkom licznych zmian
zwłaszcza natury organizacyjno-formalnej. Dla ułatwienia lektury redaktorzy
wyposażyli monografię w diagram genealogiczny. Nosi on tytuł „Schemat powstawania
dwóch szkół zawodowych, czyli wykresowa wizualizacja dziejów dzisiejszego
Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kępnie”. Analiza wykresu usprawni poznawanie
wieloaspektowych dziejów szkoły. Książkę rozpoczyna rys historyczny prezentujący
w pigułce dzieje szkolnictwa zawodowego na ziemiach polskich. W rozdziale tym
padają nazwy właściwe dla oświaty zawodowej, czytelnik chociaż w zarysie
może poznać zasady rządzące szkolnictwem zawodowym na przestrzeni wielu lat w Polsce.
Głównym przedmiotem publikacji są jednak dzieje dwóch szkół, które historia
w pewnym etapie ich rozwoju połączyła w jedną placówkę. Struktura publikacji jest więc
podporządkowana genealogii, co daje się zauważyć już od rozdziału II. Część ta
w sposób syntetyczny prezentuje historię Dokształcającej Szkoły Zawodowej
od 1891 do 1976 roku, doprowadzając wydarzenia do powstania Zespołu Szkół Zawodowych.
Analogicznie dzieje się w przypadku rozdziału IV, ten z kolei prezentuje historię
Miejskiej Koedukacyjnej Szkoły Przysposobienia Handlowego i prowadzi ją do narodzin
Liceum Ekonomicznego. Rozdział VI jest już – co wyraźnie podkreśla tytuł -
„Historią Zespołu Szkół Zawodowych po 1977 roku”, czyli obejmuje te wydarzenia,
które miały miejsce po połączeniu się obydwu placówek. Autorką tych części jest
Beata Wylęga-Grygierzec, nauczyciel historii w ZSP nr 1 w Kępnie. Po każdej części
typowo historycznej pojawiają się rozdziały autorstwa Grażyny Gatner, które uzupełniają,
rozwijają i ożywiają fakty. W tych segmentach tekstu zamieszczono wypowiedzi dyrektorów,
nauczycieli, uczniów i przyjaciół obydwu szkół. Poddano też analizie dawne dokumenty,
konfrontując zawarte tam informacje z zachowanymi do dziś wspomnieniami i pamiątkami.
Najobszerniejszy fragment z tego merytorycznego segmentu stanowi rozdział zatytułowany
„Kulturalne oblicze placówki po 1977 roku”. Zbiera on informacje, które stanowią sedno pracy
każdej szkoły. Wśród czytelników-absolwentów część ta wzbudzi zapewne najwięcej wspomnień,
autorka wraca tam bowiem pamięcią do wielu nauczycielskich i uczniowskich inicjatyw.
Na uwagę zasługują również inne rozdziały, w których autorzy: Zygmunt Nowacki, Danuta Szpakowska,
Bogumiła Drobina, Urszula Bakalarz, Henryka Janecka-Dolata, Małgorzata Kacprzak, Maria Cierlak,
Magdalena Tobias i Iwona Nowicka prezentują szkołę w różnorodnych kontekstach.
Te części przedstawiają między innymi dzieje rozbudowy placówki oraz historię
np. bursy czy warsztatów szkolnych.
Książka wyposażona jest również w elektroniczny nośnik przekazu, który umożliwia czytelnikom
wędrówkę po krainie starej fotografii. Szczególną pracę nad tą częścią publikacji
wykonał uczeń Marcin Kuczyński. Bezproblemowy powrót do wspomnień ze szkolnych lat
umożliwią nie tylko dawne i współczesne zdjęcia, ale i dokumenty, które stanowią podstawę
prawną naszej oświatowej egzystencji. Lekturę monografii ułatwi zapewne nie tylko indeks nazwisk,
ale i obszernie rozbudowany spis treści, informujący o poszczególnych segmentach
nawet w obrębie wydzielonych rozdziałów. Na uwagę zasługuje również projekt okładki,
który jest dziełem Małgorzaty Matuszewskiej, absolwentki tzw. nowego Liceum Ogólnokształcącego.
Autorki monografii, wierząc, że publikacja wraz ze swoimi nietypowymi dodatkami (schemat i nośnik)
przywoła wiele wspomnień i odnowi niejedną przyjaźń serdecznie zachęcają do literackiej penetracji przedstawionego tekstu.
|
|
„Kępińscy Żydzi” - Mirosław Łapa
|
|
Korekta:
Grażyna Gatner, Katarzyna Ginszt
Projekt okładki: Marek Kamecki
W Y D A N I E I
Wydawca: "Pismak"
Wydawnictwo "Tygodnika Kępińskiego" spółka z o.o.
© copyright "Pismak"
Skład i druk: Agencja Piligraficzno-Reklamowa "KORA", Kępno
Książka zatytułowana „Kępińscy Żydzi” pod redakcją Mirosława Łapy składa się z ośmiu rozdziałów, bibliografii i indeksu osób, w sumie liczy 250 stron. Najobszerniejszy — pierwszy rozdział — prezentuje czytelnikowi meritum sprawy. Przedstawia bowiem historię osadnictwa Żydów w na-szym rejonie. Historycy przypuszczają, że społeczność żydowska osiedliła się w Kępnie jesz-cze przed przybyciem ze Śląska pierwszych osadników wyznania protestanckiego. Znaczny napływ Żydów do Kępna nastąpił dopiero w drugiej połowie XVII wieku, kiedy to przybyło do nas pierwszych 10 rodzin. Właśnie od tego momentu mamy okazję poznać losy kępińskich rodzin żydowskich. W wyniku licznych przywilejów ta grupa mieszkańców Kępna z roku na rok zyskiwała coraz mocniejszą pozycję w mie-ście. Jak pisze autor rozdziału, „już na koniec XVIII stulecia, na około 2800 mieszkańców Kępna, Żydzi stanowili 50%, natomiast Polacy i Niemcy po około 25%. Wraz z rozwojem przemysłu (browary, fabryki papierosów, cygar, mydła, waty), handlu hurtowego i detalicznego oraz rzemiosła wzrastał dobrobyt znacznej części kępińskich Żydów. Historia naszych współziomków nie kończy się jednak tak optymistycznie. Pod koniec XIX w. — czytamy w pier-wszym rozdziale zatytułowanym „Historia gminy żydowskiej w Kę-pnie do września 1939 roku” — rząd Niemiec, zorientowawszy się, że Żydzi w Kępnie mają bardzo korzystne warunki do prowadzenia swojej działalności handlowej, postanowił ograniczyć ich przywileje. (…) Analizując liczbę Żydów zamieszkałych w Kępnie można stwierdzić, że w latach 1925–1930 (…) liczba mieszkańców wyznania mojżeszowego wahała się w granicach 150 mieszkańców, co stanowiło w przybliżeniu 2% ogółu ludności mia-sta”. Rozdział II i III poświęcony jest czasom II wojny światowej. Wś-ród najczarniejszych kart, zapisanych w hi-storii ludzkości przez faszyzm i ludobójstwo, udaje się odnaleźć i tę, która przywraca wiarę w człowie-czeństwo - pisze Mirosław Łapa. W obliczu śmier-telnego zagrożenia i powsze-chnie panującego strachu, znaleźli się bowiem ludzie, dla których zwykła lu-dzka solidarność i braterstwo okazały się najwię-kszą i niepodważalną wartością. Takich ludzi nie zabrakło również i na naszym terenie. Świadczą o tym niezbicie postawy: Heleny Cieplik, Walerii i Jana Chwaliszów, Alojzego Plewy oraz Marii i Wawrzyńca Konarskich. O re-ligijnych tajnikach wyznania mojżeszowego Mirosław Łapa i Halina Marcinkowska piszą w rozdziale IV. Ludność gminy żydowskiej w Kępnie — stwierdza Halina Marcinkowska — z wielkim pietyzmem otaczała swoich rabinów i bardzo skrupulatnie stosowała się do ich poleceń. Właśnie ich biogramy odnajdziemy w roz-dziale V. Ta część tekstu przybliża też czytelnikowi żydowskie ceremonie kultu religijnego. Z omawianej książki dowiemy się więc, jak wyglądała ceremonia zaślubin Chatana (pana młodego) i Kali (panny młodej) oraz jak gminy żydowskie żegnały swoich członków. Ludność polska określała cmentarze żydowskie mianem: kirkow, kirkut, co jest zmienioną nazwą niemiecką kirche hof — dziedziniec kościelny — czytamy w rozdziale zatytułowanym „Żydowskie ceremonie kultu religijnego” autorstwa Haliny Marcinkowskiej. Żydzi najczęściej o swych cmentarzach mówili (bet olam) bejs ojlum, co było żydowskim odpowiednikiem hebrajskiej nazwy cmentarza bet alamdam — dom wieczności. W języku hebrajskim używa się także nazwy bet chajim — dom życia i bet kwarot — dom grobów. Żywym dowodem istnienia na naszym terenie Żydów są pozostałości budowlane, najczęściej usytuowane na tzw. Kamczatce (chociaż — jak wynika z książki — nie tylko). O żydowskich szkołach, szpitalu, przytułku i drukarni możemy przeczytać w rozdziale VI. Omawiany tekst obszernie przedstawia też realia powstawania i budowania kępińskiej bóżnicy. O jej historii i walorach historyczno–architektonicznych piszą: Szymon Zajczyk, Anna Rogalanka i Mirosław Łapa. Niezmiernie ciekawy wydaje się też rozdział autorstwa Feliksa Gruszki pt. „Kępno a Carson City”. Nikt z regionalistów — pisze autor rozdziału — przez wiele lat nie miał (…) pojęcia o dużej kolonii kępińskich Żydów w Carson City w USA, które dziś jest stolicą stanu Nevada. Jak podaje Feliks Gruszka niejako przez przypadek, dowiedziano się niedawno w Car-son City i w Kę-pnie, że kępińscy Żydzi w XIX w. założyli nowe miasto w Ame-ryce Płn., bazując na rozwiązaniach ze swego rodzinnego Kępna.
Do napisania omawianej książki zainspirowało autora opracowanie wspomnianego już regionalisty, Feliksa Gruszki oraz relacje mie-szkańców miasta. Ten rękopis — stwierdza Mi-rosław Łapa — jak i wspomnie-nia mieszkańców Kępna zdopingowały mnie do dalszych, trwa-jących wiele mie-sięcy poszukiwań. Postawiłem sobie wówczas za cel dotarcie do jak największej liczby faktów, niejednokrotnie mocno rozproszonych w dostępnych obecnie źródłach, które w sposób możliwie kompletny pozwolą odtworzyć historię Żydów z regionu kępińskiego. Znaczącym impulsem do prowadzonych kwerend były również wspomnienia i relacje mieszkańców Kępna, opisujące nieistniejącą już kulturę społeczności żydowskiej, jak również, nieliczne już dziś, materialne pozostałości tej kultury. Jak więc wyjaśnia sam autor, podstawą stworzenia tekstu były nie tylko źródła naukowe. Ważnym elementem okazały się wspomnienia żyjących jeszcze kępnian oraz widoczne do dziś w Kępnie ślady kultury żydowskiej.
Na uwagę zasługuje również fakt, iż książkę miał możliwość wcześniej przeczytać naczelny rabin Polski Michale Schudrich, który w jednym zdaniu publikowanym na obwolucie książki tak ją ocenił: Dziękuję za książkę, która cechuje się wnikliwością i wrażliwością.
Miejmy nadzieję, że zgodnie z zamierzeniem autora „publikacja ta (…) trafi nie tylko do wąskiego grona regionalistów i hi-storyków, lecz także do szerszej społeczności, która będzie mogła się przekonać, jak istotną rolę w regionie kępińskim odgrywała przez prawie trzy wieki społeczność żydowska”. Tekst Mirosława Łapy ma do spełnienia jeszcze jedno zadanie. Ma uzmysłowić czytelnikowi, że „(…)to właśnie tu, na Ziemi Kępińskiej, świat chrześcijan i Żydów, połączony wspólną przestrzenią i czasem, harmonijnie współtworzył historię. Różnice narodowościowe, religijne i obyczajowe nie stały się w Kępnie powodem do podziałów czy wzajemnej niechęci, lecz do zgodnego współistnienia i rozwoju. Publikacja jest też realizacją motta, które autor umieszcza na początku swego tekstu. Jest namacalnym dowodem na to, że: Czas nie zatrze pamięci o tych, co tu żyli.
|
|
„Wspomnienia i relacje z tamtych lat Kępna”
|
|
Korekta:
Grażyna Gatner
Projekt okładki: Rafał Komorowski
W Y D A N I E I
Wydawca: "Pismak"
Wydawnictwo "Tygodnika Kępińskiego" spółka z o.o.
© copyright "Pismak"
Skład i druk: Agencja Piligraficzno-Reklamowa "KORA", Kępno
Wyłącznie do użytku wewnętrznego
Wspomnienia Idziego Kalisa dotyczą historii
Kępna od pamiętnego dnia pierwszego września 1939 roku do okresu
powstania i utrwalenia się pierwszej władzy Polski Ludowej. Tekst
jest efektem żmudnej, kilkuletniej pracy kronikarskiej autora,
związanego z naszym miastem od lat dziecięcych. Na wymieniony
przedział czasowy patrzy kronikarz z perspektywy 38 lat.
Wspomnienia Idziego Kalisa w formie książki utrwalonej na maszynie
do pisania ukazały się bowiem w 1976 roku, czyli 38 lat od wybuchu
II wojny światowej. Na tytułowej stronie maszynopisu widnieje
adnotacja: Wyłącznie do użytku wewnętrznego. Czytelnik oryginału
mógł poczuć się wyjątkowym również z racji tego, że maszynopis z
1976 roku powielono jedynie w 23 egzemplarzach. „Tygodnik
Kępiński” poprzez swoje wydawnictwo podjął się trudu
spopularyzowania tych ważnych dla kępnian wspomnień. W ten sposób
realizujemy jak gdyby zamysł autora, który we wstępie, tłumacząc
genezę powstania kroniki, napisał: Starsi mieszkańcy Kępna, którzy
byli świadkami opisanych dni wymierają, zabierając pamięć do
grobu. Daje się jednak zauważyć, że im bardziej oddalamy się od
owych chwil, tym chętniej pokolenie młodych przyswaja sobie
historię przodków. Wchodząca w tej chwili na kępiński rynek
wydawniczy publikacja umożliwia poznanie dziejów naszego miasta
coraz to młodszym pokoleniom.
Od 1 września 1939 do końca 1945 roku
Tekst składa się z kilku rozdziałów, pierwsze
przedstawiają między innymi: sytuację Polaków w czasie okupacji
hitlerowskiej, działania kępnian wymierzone przeciwko Niemcom i
ostatnie dni niemieckiej niewoli. Ważne informacje uzyskujemy
również na temat oswobodzenia Kępna, 21 stycznia 1945 roku oraz
wyboru (23 stycznia 1945 roku) pierwszej władzy, by zapobiec temu,
co dzieje się w mieście, czyli włamaniom do magazynów spożywczych,
do sklepów i opuszczonych mieszkań zamożniejszych Niemców.
Wszelkie artykuły odzieżowe bądź żywnościowe, niedostępne jeszcze
niedawno dla Polaków, stały się wielką przynętą i stąd chęć ich
zdobycia. Autor, choć sam zaznacza, że:…Czytających chciałby
przeprosić za brak walorów literackich swojej pracy, to miejscami
o wydarzeniach, które sam przeżył, pisze niezmiernie barwnym
językiem. Do takich fragmentów należą między innymi: wspomnienia o
wrześniowej tułaczce, okupacyjne przeżycia na Dworcu Głównym oraz
historia walki o zachowanie dla Kępna dwóch cennych wozów
strażackich. Wspomnienia Idziego Kalisa dokładnie przedstawiają
fakty po tym, jak w styczniu 1945 roku: naczelnik Straży Pożarnej
Riedel otrzymał polecenie podstawienia do dyspozycji
przedstawicieli władz niemieckich dużego wozu strażackiego Opel —
Blitz oraz sikawki będącej chlubą powiatu — Magirus. Poczynania
Idziego Kalisa, Romana Gumnego i Czesława Szuwarta nadają
wspomnieniom charakter sensacji (rozdział: Ostatnie dni niewoli
hitlerowskiej). Historia eskapady, która prowadziła trasą: Kępno —
Zduńska Wola — Kutno — Łowicz — Warszawa — Garwolin — Lublin —
Włodawa — Lublin — Radom — Częstochowa — Kluczbork — Namysłów —
Kępno miejscami przybiera postać wstrząsającego lirycznego
pamiętnika, w którym autor w sposób przejmujący utrwala tragedię
września 1939 roku (rozdział: Na granicy wolności i niewoli).
Wielki dramat ludzi tamtych czasów dostrzegamy również we
fragmencie przedstawiającym odjazd polskich mężczyzn na front
niemiecki, wynikający z przyjęcia narodowości niemieckiej (24 maja
1943 rok, rozdział: Armia hitlerowska w Kępnie).
Fakty, dokumenty, zdjęcia i opinie
W książce Idziego Kalisa pada wiele nazwisk,
faktów i dat. Niektóre jej rozdziały (np. Ruch oporu w Kępnie)
stanowią cenne źródło dla badań nad współczesnymi dziejami Kępna.
W trakcie pracy nad kroniką autor wykazał wiele troski o to, aby
jego tekst potraktowano jako wiarygodną i historycznie prawdziwą
kronikę. Na ten temat tak pisze miedzy innymi we Wstępie: Tekst
powstał na podstawie własnej kroniki z lat 1949 — 1950. (…) Dla
pogłębienia tematu posługiwałem się różnymi dokumentami mojej
własności lub znajdującymi się w Muzeum Historycznym w Namysłowie
i Kępnie. (…) Opisu nie przyjąłem na podstawie zeznań jednej osoby
bez udokumentowania względnie bez uzyskania potwierdzenia osób
trzecich. Chociaż nie tworzył tekstu naukowo — historycznego, to
zadbał o zebranie materiału bibliograficznego przynoszącego wiedzę
na temat interesującego go przedziału czasowego. Sporządził też
skorowidz dokumentów źródłowych ze zbiorów własnych, który można
potraktować jako swoisty katalog rzeczowy zestawiający dokumenty
na określony temat. Niewątpliwą atrakcją i cennym źródłem
faktograficznym są zamieszczone w książce zdjęcia (w maszynopisie
oryginały). Kronika Idziego Kalisa może też być swoistym
przewodnikiem po Kępnie lat siedemdziesiątych. Autor operuje
bowiem nazwami dawnych ulic, wykazuje doskonałą znajomość
lokalizacji funkcjonujących w tych latach zakładów pracy, fabryk,
a nawet siedzib różnych organizacji i stowarzyszeń.
Czytając tekst, nie możemy jednak zapomnieć o dwóch kwestiach. Po
pierwsze, o sytuacji społeczno — politycznej, w jakiej powstawał.
Niestety, autorowi nie było dane dociec do prawdy, zwłaszcza na
temat pierwszych lat władzy ludowej w Kępnie. Po drugie,
prezentowana Państwu kronika ma przede wszystkim charakter
wspomnieniowy, ważną rolę odgrywają w niej względy emocjonalne. To
one tworzą swoisty klimat książki, nadając jej niepowtarzalny
urok. Ten indywidualny i subiektywny ogląd rzeczywistości sprawił,
że dla mieszkańców Kępna będzie ona zawsze cennym źródłem wiedzy o
tamtych latach naszego miasta.
|
|
„Monografia szkoły w Nowej Wsi Książęcej wraz z rysem historycznym”
|
|
Autor:
Jacek Kuropka
Wydawca: "Wydawnictwo"
Przemyślenia nad dziedzictwem przeszłości
Niedawno ukazała się książka Jacka Kuropki „Monografia szkoły w
Nowej Wsi Książęcej wraz z rysem historycznym”. Jej autor jest
znanym badaczem przeszłości Bralina, Mnichowic i Nowej Wsi
Książęcej. Każda jego publikacja wnosi w dzieje tych miejscowości
coś nowego, odkrywczego i twórczego. Trzeba tutaj od razu
zaznaczyć, że jest to jedna z najlepszych książek związanych z
Ziemią Kępińską. Szczegółowe przypisy i bibliografia — i to nie
tylko z dokumentów polskich, ale i niemieckich — zwiększają
prestiż monografii. Publikacja daleka jest od modnego dziś
nacjonalizmu, napisana została obiektywnie, zwłaszcza gdy
przedstawione zostały wydarzenia po II wojnie światowej. Mogę o
tym coś powiedzieć, bo w listopadzie bieżącego roku przeglądałem w
poznańskim IPN–ie dokumenty kępińskiego Urzędu Bezpieczeństwa z
lat 1945–1956. Były w nich notatki o proboszczu ks. Franciszku
Brommie, który rzekomo sprzyjał ziomkostwu niemieckiemu, czy o
sołtysie Józefie Telickim, który w 1951 roku „w związku z ostrym
pogotowiem nie wyznaczył w gromadzie straży nocnych”. Dokumenty te
przerażają. UB starało się zdyskredytować i późniejszego
administratora parafii, ks. Wincentego Nowosielskiego,
pochodzącego z Kresów Wschodnich. „Monografia szkoły…” rozpoczyna
się rysem historycznym Nowej Wsi Książęcej, a kończy wykazem
absolwentów szkoły podstawowej. Przez szkołę przeszły znane osoby,
takie jak Paul Lenort (1881–1955), którego wspomnienia można by
przetłumaczyć na język polski i wydać. Również ks. Jerzy Troska,
profesor Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Poznańskiego,
ukończył w 1955 roku szkołę w Nowej Wsi Książęcej. Pamiętamy
jeszcze jego wykład podczas Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w
Kępnie w 1984 roku. Warto by bliżej zapoznać lokalną społeczność z
takimi osobami jak: pochodzący z Chojęcina ks. Aleksander Zajadacz
(1834–1896), który był proboszczem w Trębaczowie, a zarazem pełnił
funkcję inspektora szkolnego w powiecie sycowskim. Również
następca ks. Michała Przywary, administrator parafii Nowa Wieś
Książęca, ks. Johannes Niedziela (1881–1942) wymaga dalszych badań
historycznych. Z nauczycieli Marian Biniasz (1903–1970), kierownik
szkoły w Nowej Wsi Książęcej i Chojęcinie, dobrze jako lokalny
„siłacz” zapisał się w pamięci miejscowej społeczności, i jego
życiorys można poszerzyć.
W „Monografiii…” urzekają sentymentem wspomnienia nauczycieli i
absolwentów szkoły. Marta Woźniak z domu Polan wspomina o cudownej
wycieczce wozami na Szum, gdzie „pływaliśmy w łodziach”. Dziś po
ośrodku wypoczynkowym w tym miejscu pozostały wspomnienia.
Pozostała tylko piękna o każdej porze roku „aleja miłości”
prowadząca od zabudowań do toru kolejowego. Ilekroć jestem z
młodzieżą z Gimnazjum w Bralinie na Szumie, to zawsze choć kilka
kroków idziemy ową aleją.
Dobrze się stało, że szkoła w Nowej Wsi Książęcej za swoich
patronów obrała ks. Michała Przywarę i rodzinę Salomonów. Trzeba
promować osoby związane z daną miejscowością, które dobrze
zapisały się w jej dziejach. Tym bardziej, że jest to „szkoła z
klasą”.
Książka Jacka Kuropki nie posiada minusów, za wyjątkiem kilku
błędów drukarskich. Na stronie 21 autor odnotował, że pogrzeb ks.
M. Przywary miał miejsce 4, zamiast 5 listopada. Z kolei na str.
33 zapisał, że pechowym rokiem dla mieszkańców Nowej Wsi Książęcej
był rok 1957, a nie 1857. Sumując: książka została napisana według
starej łacińskiej zasady „sine ira et studio”. Oby więcej takich
książek.
|
|
„Zaproszenie na egzekucję” |
|
Korekta:
Grażyna Gatner
Projekt okładki: Kajetan Pakowski
Zdjęcie na okładce: Rafał Komorowski
W Y D A N I E I
Wydawca: "Pismak"
Wydawnictwo "Tygodnika Kępińskiego" spółka z o.o.
ISBN 83-87908-14-2
© copyright "Pismak"
Skład i druk: Agencja Piligraficzno-Reklamowa "KORA", Kępno
W marcu 2006 roku na kępińskim rynku wydawniczym pojawiła się dziesiąta
już powieść kępińskiego lekarza i pisarza Kajetana Pakowskiego.
Tytuł nowej powieści brzmi „Zaproszenie na egzekucję”. Obszerne fragmenty
tego utworu drukował przed laty „Tygodnik Kępiński”, powieść nosiła wówczas
tytuł „Dziwny smak zemsty”. Swoją nową publikację autor poświęca ojcu,
więźniowi KL Auschwitz. Tekst przywołuje więc dzieje z niedalekiej przeszłości.
Koniecznie przeczytaj!
Tradycyjnie już pisarz poprzedza fabułę cytatami,
wprowadzającymi w nastrój tekstu. Dzięki lekturze powieści przekonamy się,
czy: „Chęć zemsty niewątpliwie może być silną motywacją, która utrzymuje nas
przy życiu...” i czy Andrzej Solarz, główny bohater „Zaproszenia na egzekucję”,
„egzystował tylko dzięki temu uczuciu”. Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie,
czy lekarz może świadomie w pewnych, szczególnych okolicznościach zaplanować i
...zabić człowieka.
Czytając, trafiasz w dziesiątkę
Dzięki lekturze dowiesz się, jak można konsekwentnie i z wielką desperacją
wcielać w życie wartości przypieczętowane życiem innych i danym słowem.
Tak naprawdę tylko dzięki nowej powieści Kajetana Pakowskiego dowiesz się,
czy wielkie plany stojące na granicy życia i śmierci można zrealizować,
czy też nie!!!
POZNAJ KULISY KĘPIŃSKIEJ SENSACJI
|
|
„Wzgórze piorunów” |
|
Korekta:
Grażyna Gatner
Projekt okładki: Marek Kamecki
W Y D A N I E I
Wydawca: "Pismak"
Wydawnictwo "Tygodnika Kępińskiego" spółka z o.o.
ISBN 83-87908-13-4
© copyright "Pismak"
Skład i druk: Agencja Piligraficzno-Reklamowa "KORA", Kępno
Na kępińskim rynku wydawniczym ukazała się nakładem
„Tygodnika Kępińskiego” nowa powieść znanego w naszym mieście
lekarza i pisarza — Kajetana Pakowskiego. Opowieść ta —
jak pisze na wstępie autor — jest fikcją literacką. Jakiekolwiek
podobieństwo występujących w tej powieści postaci i zdarzeń jest
przypadkowe. Akcja powieści dzieje się w małym miasteczku, w którym
„Na Rynku Głównym tkwi zabytkowy ratusz w stanie klęski budowlanej (...),
obok majestatycznie wznosi się kościół (...), dalej biało-błękitny
szpital miejski, komenda policji(...). Kilkadziesiąt metrów od Rynku
przepływa leniwy strumyk o dziwnej nazwie (...)”. O tym, czy po tych
faktach czytelnicy uwierzą we wstępne słowa autora, zadecydują już
oni sami. Zapewniamy, że może to nie być wcale łatwe zadanie. Zwłaszcza,
że autor, pisząc spokojnie o całkowitej przypadkowości podobieństw
postaci i zdarzeń, nagle kończy swój miniwstęp zdaniem: Nie można
tego powiedzieć jednak o pewnej inspiracji. I ta doza niepewności
będzie już czytelnikowi towarzyszyć do końca lektury.
Już wkrótce będziecie mogli Drodzy Czytelnicy ocenić sami,
czy autor nie próbuje przypadkiem wciągnąć nas w swoistą grę,
w której uczestnikami jesteśmy my sami. Chcąc rozwikłać tę zagadkę,
pytajcie o nową powieść Kajetana Pakowskiego!!!
|
|
|
|
|
Aktualne
wydanie |
|
Imieniny obchodzą:
|
KSIĄŻKI |
|
|
|
BALON |
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
|
|